Stefan Żeromski pokazuje „Urodę życia”
Moja relacja ze Stefanem Żeromskim jest skomplikowana. Z jednej strony nie przepadam zbytnio za jego twórczością, ale po Dziejach grzechu dałem mu szansę i myślę, że póki poziom nie spadnie do tego, czego mieliśmy okazję doświadczyć przy Ludziach bezdomnych i Popiołach , nie ma co podchodzić do książek tego pana negatywnie. A Uroda życia najwyraźniej komuś dużo dała. Na tylnej okładce mojego egzemplarza pozytywnie o powieści wypowiadają się Maria Dąbrowska i Stanisław Brzozowski. To znaczy ten drugi mówi o książkach, więc może ma na myśli cały dorobek literacki Żeromskiego. No cóż, jeśli tak, to może nawet bym się zgodził, że czytanie pana Stefana przeobraża, ale chyba moja opinia miałaby trochę inny ton. Bardziej sceptyczny. Książka jest kontynuacją noweli Echa leśne , o której mogę powiedzieć tylko tyle, że nawet mi się podobała, ale nie żebym miał potrzebę się nad nią zachwycać. W każdym razie, w Urodzie życia obserwujemy losy Piotra Rozłuckiego, który został wychowany prz