Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Obalić „Pałac Snów” by obudzić się z niewoli

Obraz
    Na początku tej recenzji czuję się zobowiązany zaznaczyć, iż Pałac Snów zawsze był moją ulubioną częścią cyklu Felix, Net i Nika , głównie przez sam pomysł na tę powieść. Podobała mi się bardziej niż Teoretycznie Możliwa Katastrofa ? Jak najbardziej. No a jak jest dzisiaj?     Zaczyna się nowy rok szkolny, a po wakacyjnych przygodach opisanych w poprzednim tomie, Felix, Net i Nika chcieliby odpocząć zwykłym, szkolnym życiem. Niestety już od początku pojawiają się problemy - Nika nie jest w stanie się wyspać i chodzi prawie że nieprzytomna, ponadto ma koszmary. Nie jest to jednak odosobniony przypadek, ponieważ z czasem epidemia snu opanowuje całą Warszawę. Bohaterów obserwuje tajemniczy osobnik w płaszczu, kierujący starą Warszawą M20, a ulice stolicy przemierza przerażająca, czarna karoca, wywożąca śpiących ludzi nie wiadomo gdzie. Bohaterowie będą musieli przełamać własne problemy z snem i wyruszyć w krainę koszmarów, by odkryć, czym jest tytułowy Pałac Snów i jak zapobiec wielk

„Storm Peak”uje twórczość Flanagana

Obraz
    John Flanagan postanowił przestać męczyć ciągle jedną serię i walnąć sobie książkę dla dorosłych. Może i dobrze, bo poziom Zwiadowców mógłby być wyższy, a stawianie sobie nowych wyzwań to dobry punkt wyjścia dla odświeżenia formuły przygód Willa i przyjaciół. To jest oczywiście ta optymistyczna wizja, bo prawda pewnie wyglądała inaczej, pewnie Flanagan po prostu napisał sobie coś na boku w tak zwanym międzyczasie. Czyli raczej nie ma co się spodziewać, że kolejni Zwiadowcy będą jakoś bardziej interesujący niż zazwyczaj. No ale i tak przeczytam. A ja nawet nie jestem jakimś wielkim fanem tej serii! Ale zabierzmy się już do Strom Peak , chociaż naprawdę nie mam na to ochoty. Mam milion innych rzeczy do roboty, tych ciekawszych i nudniejszych. Wolałbym zrobić te nudniejsze. Wolałbym nawet wstać o 4:30 rano i pójść do pracy, niż myśleć o Storm Peak . Także w tym momencie można byłoby zakończyć tę recenzję, bo już wyraźnie napisałem, co sądzę i jaki jest mój stosunek do książki pana J