Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2024

Życie na granicy nudy, wieś „Prawiek i inne czasy”

Obraz
    Lubię sobie myśleć, że w miarę kolejnych powieści Olgi Tokarczuk jej pisarskie umiejętności ewoluują w tę dobrą stronę. Z tego powodu mam jakąkolwiek chęć, by dalej czytać jej wypociny. W przypadku książki Prawiek i inne czasy spodziewałem się czegoś wyjątkowo dobrego, bo tak zapowiadał mi opis z tylnej okładki. Przetłumaczono to na dziesiątki języków! Czy takie dzieło może być złe?       Życie mieszkańców wsi Prawiek i okolic toczy się swoim torem. Pokolenia mijają, ale życie trwa, trwa, a potem oczywiście mija, ustępując miejsca nowemu. Zgadza się, ta książka nie ma historii, którą można po prostu opisać, a dostajemy takie wzniosłe, zmityzowane pierdolety. Określenie “pierdolety” może wskazywać na mój stosunek do powieści. Gdzieś tak do połowy Prawiek i inne czasy to bardzo wciągająca, wręcz hipnotyzująca swoim klimatem książka. Niestety po tej połowie czytelnik orientuje się, że wprawdzie klimacik jest, ale historii już brak i opowieść nie wydaje się zmierzać dokądkolwiek. No

To przykre, że życząc „Spełnienia marzeń!”, mamy na myśli uwolnienie się od patologii, nieszczęść i cierpienia, a nie na przykład kupienie sobie ładnego domu (ale w sumie go nie potrzebujemy, przecież zawsze go dostajemy u pani Katarzyny Michalak za pół darmo)

Obraz
    Ostatnio było ciężko. Nie oddam dzieci! było książką ciężką, ale nie z powodu problematyki, lecz jej jakości. Bez żadnych wątpliwości jest to książka oszkliwa. Jednak pani Kasi Michalak chyba spodobały się wykrzykniki, bo w jej kolejnej powieści, czyli Spełnienia marzeń! również taki posiada. Ale chyba w tym przypadku trochę przesadzam, to pewnie zbieg okoliczności. A więc nasza obecnie recenzowana powieść była kiedyś częścią owocowej serii, ale potem chyba się okazało, że nie ma tu owoców, więc na dzień pisania tego tekstu stanowi ona część serii bajkowej, obok takiej wybitnej powieści jak Amelia . Ciekawym jest czynienie w swojej twórczości serii książek, które nie mają ze sobą nic wspólnego, szczególnie gdy i tak każda twoja książka wygląda tak samo. Paradoks? Skądże znowu!     Pisząc Spełnienia marzeń! Michalak nie wymyślała koła na nowo, a sięgnęła po znane i sprawdzone motywy. Tak więc po raz kolejny naszą główną bohaterką jest młoda, urocza, niezależna i odważna dziewczyn