Posty

Wyświetlam posty z etykietą 1995

„Północna Granica” nie jest pełna typowych przyrządów gimnastycznych, ale też wynagradza czas na nią poświęcony

Obraz
Czemu bardzo szybko zabrałem się za Północną Granicę ? Słyszałem, że jest ona całkowicie różna od Króla Bezmiarów . A że poprzednia powieść Feliksa W. Kresa Strażniczka istnień również była wyjątkowym dziełem, to Kres pomalował siebie w moich oczach na artystę różnorodnego. A to się bardzo ceni i jest warte podziwu. A zatem przed nami Północna Granica , druga część Księgi Całości , mimo iż została określona jako pierwsza. Cóż, wola autora, ja czytam zgodnie z kolejnością wydawania. Warto zaznaczyć, że ja nie oczekiwałem, by ta książka w moim osobistym rankingu przebiła poziomem Strażniczkę istnień . I dobrze, bo tak się też nie stało. Najwidoczniej w tym wypadku sprawdza się pewien pogląd, iż im mniej artystyczne i eksperymentalne dzieło, tym mniej zachwyca, nawet jeżeli jest rzemieślniczo mistrzowskie. W poprzedniej części pływaliśmy po morzach na południe od kontynentu Szereru i zwiedzaliśmy wyspy, doświadczając ludzkiego okrucieństwa. Tym razem kierujemy się na północ, w jedyne mie...

„E.E.” - studium przypadku

Obraz
    Po tym jak Podróż ludzi Księgi bardzo mnie znudziła, rozczarowała i generalnie była gówniana, z lekką rezerwą podchodziłem do kolejnej powieści Olgi Tokarczuk. No ale to już nie debiut, więc może tym razem będzie lepiej. Z przyjemnością stwierdzam, że faktycznie tak jest, co jednak nie oznacza, że ta książka jest dobra. Natomiast możliwe jest, że to zwyczajnie nie jest literatura wpisująca się w moje gusta. Najłatwiej jest napisać skrajnie negatywną w swoim wydźwięku recenzję, łatwo też napisać pozytywną, bo zawsze coś się tam wyszczególni. A w przypadku takich dzieł jak E.E. , zwykle po prostu nie wiem, co mam napisać i przedłużam poszczególne partie recenzji w nadziei dobicia wyznaczonego sobie minimum słów.     Książka opowiada o tym, jak to piętnastoletnia Erna Eltzner objawiła swoje zdolności mediumiczne i stała się obiektem badawczym ambitnego studenta medycyny, chcącego na podstawie jej przypadku napisać przełomową pracę dyplomową. Oczywiście ja...

Kobieta i Minotaur w „Rose Madder”

Obraz
    Trudno jest mi obiektywnie oceniać książki Stephena Kinga. Od czasu, gdy przeczytałem Cmętarz zwieżąt , nie ma dla mnie lepszego pisarza niż on. Dlatego podchodząc do recenzji Rose Madder , nie wiem za bardzo, co mogę tu powiedzieć. Oczywiste jest to, że King znowu wywiązał się ze swojego pisarskiego zadania, oddając w ręce czytelników genialną powieść. Zachowajmy jednak pewien obiektywizm w ocenie.     Życie Rose McClendon to piekło od czasu, gdy wyszła za mąż za Normana Danielsa. Ten policjant to nie stróż prawa, a morderca, który nie waha się podnieść ręki na swoją żonę. Chociaż to może za mało powiedziane, bowiem słowo “bicie” w przypadku tego potwora nabiera zupełnie nowego znaczenia. Po czternastu latach małżeństwa Rose udaje się przełamać swój strach i uciec od męża. Ten jednak nie ma zamiaru pozwolić małżonce odejść i rusza za nią w pościg. Powieść rozpoczyna się od bardzo interesującego opisu poronienia naszej bohaterki, dzięki któremu możemy p...

Nadszedł „Czas pogardy”

Obraz
    Po wstępie, jakim tak naprawdę była Krew elfów , oczekiwałem od drugiego tomu sagi o wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego jakiejś konkretnej historii. Pierwszej części można było wybaczyć zbieranie sił i umiejętności, ale gdyby Czas pogardy robił dokładnie to samo, zacząłbym już solidnie marszczyć nosek. Na szczęście Sapkowski spełnił część moich oczekiwań, chociaż nadal nie jest idealnie.       Książka dzieli się na dwie części i mimo iż nie jest to w żaden sposób wyszczególnione, bardzo to czuć. Trochę mnie to bawi, ponieważ Sapkowski w taki sposób jakby daje czytelnikowi do zrozumienia, że albo nie umie napisać książki, która kręciłaby się wokół jednego wątku, który książkę by kończył, albo uparł się, żeby saga po prostu była raczej całością niż osobnymi powieściami. I nie narzekałbym na to, ponieważ jest to ciekawy zabieg, jednak muszę ponarzekać, ponieważ jest ogromna przepaść w jakości między tymi częściami. Większość Czasu pogardy kręci się wo...