Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2024

„Breslau forever” dostaje ode mnie ostrożną polecajkę

Obraz
    Wiadomo, jak to jest z tym Andrzejem Ziemiańskim. Ciężko mu napisać cokolwiek dobrego, chociaż zdarzało się. Mimo wszystko jego twórczość nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu. Nie byłem więc specjalnie zachęcony do lektury Breslau forever , szczególnie iż poprzednie dwie książki pana Andrzeja były po prostu koszmarne. No ale dałem szansę i o dziwo Ziemiański mnie pozytywnie zaskoczył! Czy Breslau forever jest powieścią znakomitą? Tak bym tego nie określił, natomiast dała mi ona trochę zabawy, a przecież o to przede wszystkim chodzi, czyż nie? Przynajmniej tak sądzę. Ziemiański skupia się na dostarczaniu czytelnikom trochę prostej zabawy, bez niczego głębszego. Czy to źle? Nie, ale chciałoby się, żeby taka rozrywka była jednak trochę lepiej zrealizowana.     W tytułowym mieście Breslau czy też Wrocławiu, jeśli ktoś woli powojenne klimaty, od dziesięcioleci prowadzone jest tajemnicze śledztwo. Ludzie z jakiegoś niewiadomego powodu wybuchają lub popełniają samobójstwo, a zawsze otac

„Dziewczyna, która igrała z ogniem” i biednymi mężczyznami

Obraz
    Po Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet byłem tak podekscytowany, że od razu sięgnąłem po kontynuację, co mi się praktycznie nigdy nie zdarza. Jaki był powód? Otóż chciałem wrócić do Mikaela Blomkvista i Lisbeth Salander, tak po prostu. A tak się składa, że słyszałem, że Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet to dobra powieść, ale dopiero od Dziewczyny, która igrała z ogniem zaczyna się prawdziwa zabawa. Czy faktycznie tak jest? Nie do końca. Ale sam tytuł tej powieści jest naprawdę świetny.     Po wydarzeniach z pierwszej części Lisbeth Salander stała się bogata, co wykorzystała, żeby podróżować po świecie. W końcu jednak wraca do Szwecji i mimo, iż nie ma ochoty więcej spotkać się z Mikaelem Blomkvistem, los (co jest w tej książce bardzo istotne) znowu krzyżuje ich ścieżki. Czemu? Nie wiem, tak po prostu. W każdym razie ten zwyrodniały prawnik z poprzedniej książki postanowił dokonać zemsty na Lisbeth, co nie skończyło się dobrze ani dla niego, ani dla niej, bo facet zwrócił się

Oby był to dobry „Omen”

Obraz
    Zwykle staram się nie porównywać książki do filmu, a w przypadku Omenu książka ukazała się przecież wcześniej, ale bądźmy szczerzy - każdy zdaje sobie sprawę, które dzieło ma tu pierwszeństwo. Można się zastanawiać, czy film potrzebował oficjalnej adaptacji (która zresztą jest oficjalna przecież tylko wtedy, gdy nie przeczy filmowi, a czasem bardzo przeczy, zmieniając niektóre sceny), ale skoro już książka powstała, to czemu do niej nie zerknąć. A przecież jej autorem jest David Seltzer, czyli scenarzysta filmu, także możemy mieć przynajmniej nadzieję, że książka będzie miała sens i serce do opowieści.     Jeremy Thorn to odnoszący sukcesy polityk, niestety w domu nie układa się najlepiej. Jego żona ewidentnie ma jakieś problemy psychiczne, ponadto nie może urodzić dziecka. No i zaczynamy właśnie kolejną tragedią, tym razem jednak ciąża nie skończyła się poronieniem, a dziecko po prostu zmarło. Jednak ksiądz mówi Jeremy’emu, że spokojnie, tutaj jest inne dziecko, któremu matka zma

„Portret artysty z czasów młodości”, bo James Joyce jest artystą

Obraz
    Czytanie książki z polecajki rządzi się swoimi prawami, bo człowiek nigdy nie chce, żeby mu się takie dzieło nie spodobało. Na tym przecież polega polecanie, żeby szerzyć miłość do rzeczy, które wywołują pozytywne emocje. Także sądzę, że zrozumiałe jest, iż nie chciałem, żeby nie spodobał mi się Portret artysty z czasów młodości . Szczególnie iż autorem jest James Joyce, z którym jeszcze trochę czasu spędzę z pewnych powodów, a wiadomo jak to jest z autorami, których się męczy. Mimo nawet najlepszych chęci zawsze z pewnym oporem podchodzi się do kolejnych dzieł.     Jest to książka z wątkami autobiograficznymi. Podobno. Ja nie jestem biografem Joyce’a, więc tylko podaję dalej informację, którą otrzymałem. Naszym głównym bohaterem jest młodziutki Stefan (to znaczy gość ma na imię Stephen, ale polski tłumacz najwidoczniej uznał, że ma to w dupie) Dedalus, u którego w domu generalnie panuje lekki kwas. Ludzie się wykłócają o politykę i religię, a wszystko to konsekwencją sytuacji w Ir

„Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” oraz miłego, spokojnego życia

Obraz
    Tak się składa, że o Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet słyszałem same dobre rzeczy przez prawie całe swoje życie. Gdzieś tam z tyłu głowy zawsze miałem myśl, że należałoby tę książkę przeczytać no i w końcu nadszedł ten moment. A było co czytać. Ogromna szkoda, że Stieg Larrson nie dożył premiery swojej pierwszej powieści, szczególnie iż już pobieżne zapoznanie się z jego biografią pokazuje, że przelał na karty cyklu Millennium z niej niejedno, a już na pewno swoje jakieś tam przemyślenia. Kwestie polityczne są w Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet na tyle prominentne, że czynią książkę interesującą. Swoją drogą bardzo podoba mi się okładka, stylizowana na okładkę magazynu.     Mikael Blomkvist jest znanym dziennikarzem finansowym, można byłoby nawet powiedzieć, że strażnikiem powinności dziennikarskiej oraz wydawcą magazynu “Millennium”. Akurat tak się składa, że opublikował materiał uderzający w finansistę Hansa-Erika Wennerströma, miała być duża sprawa no i faktycznie o

Gdy rozepnie rozporek, ona ujrzy ogromnego, „Wyzwolonego” członka

Obraz
    Przy okazji Mroczniej byłem dość zadowolony, bo książka mnie pozytywnie zaskoczyła. Chociaż z drugiej strony po Nowym obliczu Greya oraz Greyu ciężko było napisać jeszcze gorszą książkę. Z jeszcze innej strony przed Wyzwolonym James wydała Mistera , który nie jest dobrą książką. Jednak ja jestem człowiekiem otwartym na dobro i zawsze zakładam, że każda książka może mnie zadowolić, nawet gdyby to była ta kolejna mityczna część Kronik Ferrinu Katarzyny Michalak. Wprawdzie jeżeli jakiś cykl lub autor mnie nudzi, to odstęp między kolejnymi dziełami tej serii czy tego pisarza jest zwykle spory, o wiele większy niż gdy coś lubię (co za zaskoczenie!), ale i tak wszystko przeczytam. Gwarantuję! Może na początek drobny kontekst - Wyzwolony to oczywiście fabuła Nowego oblicza Greya , tyle że z perspektywy Christiana Greya. Akurat tak się składa, że Nowe oblicze Greya to jedna z najgorszych książek, jakie w życiu przeczytałem, także Wyzwolony mimo wszystko nie miał trudnego zadania w