Posty

Wyświetlam posty z etykietą 2010

„Żołnierze grzechu” nawet nie śnią, że otrzymają zadanie o takim kalibrze, ale czy warto było pozwolić im szaleć tak?

Obraz
W ramach najwyższej możliwej dobrej woli sięgam po kolejną powieść Andrzeja Ziemiańskiego i niestety odchodzę rozczarowany. Przydałaby się jakaś odmiana, bo dostajemy kolejną książkę o Wrocławiu napisaną w ten sam sposób, z kolejnym rysem historycznym i z kolejnym zestawem anonimowych bohaterów. To rozczarowanie, bo co by nie mówić o tych „złotych” książkach Ziemiańskiego, to były one charakterne - czy to opowieści o szalejącej, sikającej, rozseksualizowanej Achai, czy też jeszcze gorszej pod każdym względem Toy. W tym momencie odnoszę wrażenie, że pan Andrzej nie bardzo wie, dokąd iść ze swoją twórczością. Oczywiście na samej książce w ramach reklamy autor wspomina, że pisał Żołnierzy grzechu przez całe życie, ale to przecież tylko takie gadanie. Ja generalnie tych not o Ziemiańskim, które dostarcza nam wydawnictwo Fabryka Słów, nie traktuję specjalnie poważnie. Wrocław, rok 1963. W odciętym od miasta mieście szaleje ospa, a w jednym z zamkniętych szpitali zostają zamordowani przez p...

„Czarna bezgwiezdna noc” jest cudowna

Obraz
    Nie przepadam za opowiadaniami i wbrew pozorom nie wynika to wcale z moich, delikatnie mówiąc, nieprzyjemnych spotkań z Borowskim i Schulzem (taki oniryzm, że człowiek aż zasypia). Po prostu nie trafia do mnie taka krótka forma, która jest w stosunku do powieści ograniczona nie tylko objętością, ale także kreacją świata przedstawionego i bohaterów. Mimo to, mając w pamięci całkiem udany i zawierający parę perełek Bazar złych snów , zabrałem się za Czarną bezgwiezdną noc .     Wszystkie cztery minipowieści w tym zbiorze łączy motyw morderstwa, chociaż nie w taki najoczywistszy sposób. Każde opowiadanie zmusiło mnie do myślenia trochę inaczej, i wywołało dreszcz emocji. Ciężko mi tu powiedzieć coś o fabule, bo owe historie są zawsze o czymś innym. 1922 traktuje o tym, jak wyrzuty sumienia są w stanie zniszczyć życie człowieka. Wielki kierowca to z kolei opowieść o zemście, która nie jest sama w sobie zbyt interesująca, a konkluzja bardzo mnie zawiodła. J...

Czym tak naprawdę jest „Rok w Poziomce”?

Obraz
    Nie można zaprzeczyć, iż Katarzyna Michalak jest pisarką często czytaną. I nie mam zamiaru wnikać, kto jest jej targetem, bo sam lubię tę autorkę. Szkoda, że na jej stronie na Facebooku mówi się „drogie czytelniczki”. Ale zboczyłem z tematu. Rok w Poziomce był pierwszą książką Michalak, jaką przeczytałem i to dzięki tej powieści zapałałem dziwną, lekko masochistyczną skłonnością zmuszającą mnie do dalszego pochłaniania jej dzieł. Jednak mam za sobą już drugą lekturę Roku w Poziomce i czy moje optymistyczne nastawienie się zmieniło? Czy nadal uważam tę powieść za jedną z najzabawniejszych dzieł literatury, zaserwowanej prosto od autorki takich hitów jak Gra o Ferrin czy Powrót do Poziomki ?     Główna bohaterka Ewa Złotowska nie jest kobietą szczęśliwą. Odeszła od złego męża, jej ukochany Andrzej nie traktuje jej jako kandydatki do ożenku, poza tym kobieta wygląda raczej przeciętnie, a jej życie jest szare i puste. Jednak wszystko się zmienia, gdy wre...

„Zmyślona” pląsa w intensywnym tańcu szaleństwa

Obraz
    Po Zachcianku nie mogłem mieć mniejszych oczekiwań. No i nie wiem, czy to właśnie z tego powodu, czy może zwyczajnie Zmyślona jest lepszą powieścią. Te tytuły Michalak wybiera chyba losowo. I właśnie - o co właściwie chodzi z tym fetyszem do nadawania domom takich okropnych imion? I czemu one wszystkie są na jedno kopyto? Ale to i tak lepiej, niż to, co dostajemy później, ponieważ jest tu taka budowla, która nazywa się Dom Śmierci i to tak całkowicie na poważnie. Od momentu, w którym o tym przeczytałem, przestałem brać Zmyśloną na poważnie. Zabierzmy się więc do zadania hejtera, czyli ciśnięcia (nie)uroczej i (nie)ciepłej powieści Katarzyny Michalak.     Tym razem całą historię obserwujemy z perspektywy nowych postaci - Patryka, który jest bratem Hanki oraz czarciąt, czyli dzieci Haneczki. To był generalnie świetny pomysł, żeby pokazać fabułę inaczej, przy okazji wprowadzając nowe, soczyste postaci. Tylko, że nie, ponieważ autorka po raz kolejny tworz...