Posty

Wyświetlam posty z etykietą Niezwykłe podróże

„Z Ziemi na Księżyc” - prosta, zwykła podróż w zaledwie 97 godzin i 20 minut

Obraz
    Mam jakieś takie dziwne wrażenie, że generalnie ludzie trochę zbyt poważnie podchodzą do książek Juliusza Verne’a. Oczywiście można przyjąć taki punkt widzenia, że ponieważ sięgam po książkę, która tyle miejsca poświęca na opisanie świata w sposób jak najbliższy temu, co jest rzeczywiste, to mogę oceniać wysiłki autora całkiem poważnie i od tego uzależnić ocenę książki. Można, jak najbardziej, jeszcze jak, ale przynajmniej przy tej książce nie widzę sensu w takim działaniu. No i oczywiście wyjaśnię.     Trwa wojna secesyjna, a ponieważ wojna jest matką wynalazku, w Unii powstaje tak zwany Gun Club, Klub Artylerzystów, zrzeszający najlepszych artylerzystów (zaskoczenie, wiem) w kraju. Niestety w końcu wojna się kończy i nasi zdolni Amerykanie, w większości inwalidzi, zostają bez roboty. Nudzą się niemiłosiernie i bardzo narzekają na brak konfliktów zbrojnych. Barbicane, prezes klubu, ma jednak całkiem niezły na rozruszanie towarzystwa. Proponuje wysłanie...

„Przygody kapitana Hatterasa”, czyli Anglicy na lodowej pustyni

Obraz
    W swoich poprzednich książkach Verne pokazał swoją wielką miłość do nauki i przekraczania granic, tego że człowiek jest w stanie pokonać przeciwności losu oraz okrutny i piękny jednocześnie świat. Byliśmy już z nim w głębokiej Afryce oraz szukaliśmy wnętrza Ziemi. Jednak tym razem przyszedł czas na podróż o wiele bardziej dramatyczną. W związku z tym zmienił się też w pewnym stopniu ton książki, o tym sobie jeszcze powiemy.     6 kwietnia 1860 roku z portu w Liverpoolu wypływa bryg Forward . Zastępcą dowódcy jest na nim niejaki Richard Shandon, który nadzorował budowanie statku oraz najął załogę. Wszystko to za pieniądze tajemniczego kapitana Forwarda , który nakazuje załodze płynąć we wskazane miejsca, sam się jednak nie ujawniając. Jednak w momencie kryzysu John Hatteras przestaje używać przebrania, obejmuje dowództwo nad okrętem i wtedy cel wyprawy staje się jasny - zdobycie bieguna północnego. Cóż, tego można było się spodziewać, bohaterowie też nie...

Lekka „Podróż do wnętrza Ziemi”

Obraz
    Jeśli chodzi o powieści przygodowe, to Juliusz Verne cieszy się dzisiaj ogromną estymą, jednak w momencie wydawania Podróży do wnętrza Ziemi chyba tak nie było, bo przed nią ukazało się tylko Pięć tygodni w balonie a drukowane w gazecie Przygody kapitana Hatterasa jeszcze nie pokazały czytelnikom zakończenia. I wydaje mi się, że w tym wypadku spuszczanie się nad geniuszem Verne’a byłoby niewłaściwe. To znaczy jasne, to zawsze jest niedobre, bo może przysłonić jakieś wady. Chodzi mi o to, że Podróż do wnętrza Ziemi nie jest powieścią idealną i chociaż pewnie będę narzekał, to jednak będzie to narzekanie z miłością, a nie ze zdenerwowaniem.     Nasza opowieść zaczyna się 24 maja 1863 roku w Hamburgu. Tutaj mieszka geolog i mineralog profesor Otto Lidenbrock, osobnik bardzo drażliwy, wybuchowy, ale oddany nauce człowiek, który jak się do czegoś zapali, to zrobi wszystko, byle to zrealizować. W skrócie - jawi się jako wielki indywidualista. Jego siostrze...

„Pięć tygodni w balonie”, ale nie dla czytelnika

Obraz
    Można powiedzieć, że rok 1863 jest wyjątkowy, jako iż właśnie wtedy ukazała się pierwsza powieść twórcy, którego teksty zachwycają mnie nawet tyle lat po ich publikacji (a w końcu jest to literatura bardzo bliska dla ludzi, którzy żyli wtedy, gdy się ona ukazywała). Jules (czy tam Juliusz, jeśli ktoś lubi zmieniać ludziom imiona) Verne rozpoczął powieścią Pięć tygodni w balonie swoją karierę związaną z popularyzowaniem nauki i o dziwo, mimo upływu wielu lat, nadal zachwyca szczegółowymi opisami działania balonu, przyrody, zwierząt, obliczeniom, spisom prawdziwych podróżników. Wszystko co u innego autora mogłoby cholernie nudzić, przy pomocy pióra Verne’a staje się fascynującą przygodą dla każdego.     Nieustraszony podróżnik doktor Samuel Fergusson przedstawia w Londynie Królewskiemu Towarzystwu Geograficznemu swój ambitny plan - zamierza przelecieć balonem nad Afryką (od wyspy Zanzibar w kierunku zachodnim), żeby odkryć jeszcze nie do końca dobrze zlo...