„Kometa nad Doliną Muminków” zostawiła niezmazany ślad

No i kolejny raz trzeba się nam użerać z brakiem szacunku twórcy do swojej własnej pracy a przede wszystkim brakiem szacunku do odbiorców, którzy nie powinni mieć obowiązku szukać informacji na temat jakości i oryginalności utworu, którego doświadczają. A więc tak, niestety książka Kometjakten stała się książką Kometen kommer z poważnie zmienionymi elementami - co winno być wzgardzone i czym jak najbardziej gardzę. Dzisiaj skupimy się natomiast na polskim tłumaczeniu opartym niestety o zmienioną wersję, bo dlaczego nie, po co dochodzić do źródeł. No dobrze, ale może teraz trochę kontekstu dla mojego podejścia do książki. Kiedy przeczytałem opowiadanie Małe trolle i wielka powódź nie byłem pod jakimś szczególnie dużym wrażeniem, ale doceniłem, że Tove Jansson przedstawiła świat mroczny, pełen zagubionych, dziwnych postaci. Jednakże zabrakło mi tam jakiegoś rozwinięcia - no i tutaj właśnie coś takiego dostaliśmy. Co do wspomnień z dzieciństwa, to wiem, że czytałem Muminki , ale nie pa...