Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021

Raczej pamiętnik niż „Sekretny dziennik Laury Palmer”

Obraz
    Przystępując do lektury tej książki chyba należałoby mieć jakieś oczekiwania, ponieważ nie wyobrażam sobie, żeby Sekretny dziennik Laury Palmer miał przeczytać ktoś, kto nie zna Twin Peaks . W związku z tym chcielibyśmy się, jako fani, dowiedzieć czegoś nowego, prawda? No, niekoniecznie. Przynajmniej ja nie mam potrzeby wynajdowania kolejnych faktów o Laurze, ponieważ wychodzę z założenia, że im więcej tajemnic, niedopowiedzeń i tak dalej, tym bardziej fascynujący jest świat wykreowany przez Davida Lyncha i Marka Frosta.     Jeśli komuś trzeba przedstawiać kim jest Laura Palmer i czym jest ów sekretny pamiętnik, to jest to wyraźny sygnał, że owa osoba nie powinna po tę książkę sięgać, ponieważ nie znajdzie w niej nic dla siebie no i przede wszystkim pozostanie dla niej niezrozumiała. Najpierw polecam serial, zresztą polecam tak czy inaczej. Obserwujemy więc przede wszystkim to, co sama Laura chce swojemu pamiętnikowi przekazać, chociaż nie zawsze. Towarzyszymy jej od dwunastych ur

„Bezdomna” napisana na odwal się

Obraz
    Po ostatnich, raczej nudnych książkach pani Katarzyny Michalak, z radością zasiadłem do Bezdomnej , ponieważ słyszałem, że jest to jedna z najgorszych pozycji tej uznanej autorki beznadziejnych powieści. No i nie zawiodłem się! Jest soczyście, Michalak znowu dała sobie przestrzeń do poobrażania sobie każdego, kto się jej tylko nawinie. Jest akcja, są dramaty, niestety nie ma pościgów i wybuchów. Ale książka dostarcza na innych polach.     Naszą główną bohaterką jest Bezdomna. Można byłoby pomyśleć, że nazywanie kogoś w taki sposób jest trochę obraźliwe, bo nie masz imienia, a twoją jedyną cechą jest nieposiadanie domu. Ale naszej Aśce to nie przeszkadza. Zresztą ma co innego na głowie - jest Wigilia, można przyjąć Bezdomną, którą właśnie znalazła z jakimś kotem w śmietniku. No i oczywiście okazuje się, że owa znaleziona Kinga to była żona byłego kochanka Aśki. Kot za to okazuje się być pupilem byłego kochanka Kingi Czarka, co jest oczywiście przypadkiem, no zdarza się w Warszawie,

Czy „Ryngraf” ładnie się prezentuje?

Obraz
    Piotr Śliwiński zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie swoim Dzikim kątem . Jego druga książka to już jednak zupełnie inna para kaloszy, mianowicie powieść historyczna. Jednak, mimo iż nie jestem fanem typu książki w stylu Sienkiewicza, nie byłem uprzedzony, bowiem okres historyczny Ryngrafu jest bardzo interesujący i zapowiadał opowieść interesującą przynajmniej teoretycznie. Cóż, Zmierzch też teoretycznie wydaje się ciekawy, a jak jest naprawdę, to wszyscy dobrze wiemy.     Powieść Śliwińskiego dzieje się w Polsce pod koniec XVIII wieku, w ostatnich miesiącach istnienia I Rzeczypospolitej. Stanisław Krzysztofczyk jest kowalem, byłym podoficerem i żyje sobie spokojnie. Nie ma ochoty ruszać w bój, jednak to się wkrótce zmieni, bowiem odwiedza go dawny przyjaciel Julian Zakrzesiński, próbując przekonać Stasia do uczestnictwa w przygotowanej insurekcji. Krzysztofczyk odmawia, ale późniejsze wydarzenia zmuszają go do dokończenia misji przyjaciela i tym samym do udziału w powstaniu. Ta

„Brud”ne myśli?

Obraz
    Po drugiej części Pokolenia Ikea obawiałem się, że Piotr C. okaże się być autorem jednej książki - swojej pierwszej. Jednak miałem na uwadze to, że Kobiety były kontynuacją, więc może autor zwyczajnie nie powinien zabierać się za sequel, a zrobić coś nowego. No i czymś takim wydaje się być Brud . Ale czy na pewno? Bo jak się tak popatrzy na opis trzeciej książki Piotra C., to można odnieść wrażenie, że będą tutaj poruszane podobne wątki co w poprzednich powieściach. To jest prawda, nie mam zamiaru zaprzeczać.     Naszym bohaterem jest Relu - warszawski adwokat, mieszkający w Wilanowie, w ładnym domku. Ma żonę, dziecko, wiernego psa, bogatego klienta, pracuje w kancelarii i nie musi się martwić o swoje warunki bytowe. Jeśli chodzi o kwestie czysto zawodowe, to mimo iż towarzyszymy protagoniście w pracy, to autor miesza trochę i nie wiemy czym on się tak naprawdę zajmuje. Z jednej strony przyjmuje sprawę rozwodową, z drugiej dogaduje umowy, z trzeciej czyta komentarz do najnowszej

„Nowe oblicze Greya” - zwycięski bieg wokół areny

Obraz
    Tak, oto zwieńczenie najpikantniejszej trylogii ostatnich lat. I to nie ja, to opis z tyłu mojego egzemplarza książki. Atmosfera jest gęsta, a świat oszalał na punkcie zmysłowego tańca dwóch jakże wyrazistych bohaterów tej wyjątkowej serii. Ja również oszalałem, ale nic w tym dziwnego. W końcu co mi pozostało? Lepkie macki Christiana Greya otoczyły już dawno temu mój umysł, wciągając mnie w mroki jego mrocznego (szarego) życia, a ambicja i profesjonalizm panny Anastasii Steele przekłada się na każdą robotę, za którą się wezmę, pozwalając mi na osiąganie sukcesów niemożliwych do zrealizowania dla ludzi zwykłych. Sięgnięcie po Nowe oblicze Greya (ech, ten polski tytuł) to zaszczyt, porównywalny do tego, co przeżywam za każdym razem, gdy patrzę na półkę nad moim biurkiem, na której dumnie stoi Katedra Marii Panny w Paryżu . I jak wrażenia z tego wręcz religijnego uniesienia, które z braku lepszego określenia zmuszony jestem nazwać lekturą?     Książka zaczyna się bardzo relaksującą sc

„Chemik” najgorszym projektem Stephenie Meyer

Obraz
    Chemik to druga powieść Stephenie Meyer niezwiązana z jej słynnym Zmierzchem . Byłem do tego dzieła nastawiony w miarę neutralnie, w końcu Intruz nie był taki zły, a Życie i śmierć dało mi masę dobrej zabawy. Niestety Meyer nie spełniła i tak już niskich oczekiwań, dostarczając powieść nie tylko głupią (bo to można jakoś tam wybaczyć), ale także przeraźliwie nudną. Naprawdę, nie pamiętam, kiedy ostatnio się tak wynudziłem przy czytaniu czegokolwiek. Mój stan z czasów lektury Chemika można porównać chyba tylko do tego jak się czułem przy obcowaniu z Popiołami Stefana Żeromskiego. To już Ludzie bezdomni są ciekawszą książką, naprawdę. I to chyba mogłoby wystarczyć jako anty-polecajka, ale mam w sumie coś do powiedzenia, więc idźmy dalej. Zanurzmy się w cudowny, wykreowany przez Stephenie Meyer świat.       Główną bohaterką jest kobieta, która ciągle się ukrywa i zmienia tożsamości. Jednak przez większą część Chemika określa się jako Alex, więc tak też będę o niej mówił. Jest t