„Przygody Alicji w Krainie Czarów”, czyli poradnik jak rozmawiać
O książce Lewisa Carrolla napisano już tak dużo, że moja recenzja pewnie nie jest nawet w stanie nadgryźć tematu, a co dopiero przedstawić go tak, jak na to zasługuje. No ale to nie żadna analiza, tylko recenzja, więc chociaż tyle. Może warto zacząć od zaznaczenia perspektywy, jaką mam zasiadając do pisania mojego tekstu. Otóż ja wychowałem się na Przygodach Alicji w Krainie Czarów , czytałem je niezliczenie wiele razy i zawsze je uwielbiałem i to głównie przez to, że nie byłem w stanie do końca tej książki zrozumieć. Niewątpliwie zawsze robiła na mnie ogromne, pozytywne wrażenie. Warto zaznaczyć, że obcuję z tłumaczeniem Macieja Słomczyńskiego. Alicja jest młodą dziewczynką, która pewnego zwyczajnego, letniego dnia zobaczyła Białego Królika w kamizelce, który z jakiegoś powodu bardzo się spieszył. Zaintrygowana dziewczyna ruszyła za królikiem do króliczej nory, co rozpoczęło jej niezwykłą podróż po krainie cudów, w której nic nie funkcjonuje tak, jak w naszym świecie. Fabuła j