„Wiśniowy Dworek” utrzymam ze swojej pensji!
Katarzyna Michalak to autorka, która swoją radosną twórczością rozpala serca milionów czytelników. Błyskotliwe dialogi, szybka akcja, wiarygodne postacie i tak dalej i tak dalej, nasłuchałem się już tego wiele. Cóż, do tej pory bywało różnie i jakoś się nie przekonałem do twierdzenia, że to dobra pisarka. Ale dajmy jej kolejną szansę. I po tym, jakże przychylnym pani Kasi wstępie, czytelnik tej recenzji może już się domyślać, że Wiśniowy Dworek jest beznadziejną powieścią. Jednak nie uprzedzajmy faktów. Poznajemy dwie młode kobiety. Jest Danusia, nauczycielka, mieszkająca blisko litewskiej granicy, na wsi, w tytułowym dworku, nawet zadowolona z życia, ale tęskniąca za prawdziwą miłością. Jest też Danka, kobieta-pistolet, kobieta-rakieta, kobieta energiczna i żywiołowa, mieszkająca na warszawskim Mokotowie, robiąca karierę w wielkim mieście. Te kobiety pozornie wydają się pochodzić z dwóch różnych światów, jednak coś łączy je pewna więź oraz człowiek, który im to uświadomi. No