Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2025

Na „Planecie wygnania” łatwo być złym

Obraz
Albo Ursula K. Le Guin wyniosła lekcję ze Świata Rocannona , albo uznała, że tym razem napisze trochę inną książkę. No i moim zdaniem wyszło to Planecie wygnania tylko na dobre, całość jest zdecydowanie bardziej autorska i tak jak poprzednim razem coś tam sobie ponarzekałem, to tym razem szukać musiałem tylko ewentualnych wad. Kolonia wysłanników Ligi Wszystkich Światów została opuszczona, zapomniana. A przynajmniej oni tak uważają i ciężko ich o to obwinić. Pozbawieni latających statków, związani prawem, zabraniającym im przedstawiać natywnym mieszkańcom planety, Tewarczykom swoje osiągnięcia technologiczne, powoli zatracają swoje dziedzictwo i to pod każdym względem. A co zostaje? Typowo osiadły styl życia, odporność na planetarne drobnoustroje oraz inność, która tylko potęguje antagonizmy, które powstają między nimi a lokalsami. Ci są dość prymitywną cywilizacją, mocno związani zupełnie różnym od naszego ziemskiego, niezwykle długim cyklem pór roku. Dodatkowo jest też jeszcze jedna...