Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2024

„Kolor magii” dzisiaj nie miałby prawa się wydarzyć - mamy przecież internet

Obraz
Z pewnych powodów bardzo chcę polubić twórczość Terry’ego Pratchetta, także robię sprawne czytu, czytu! Jednak nie oznacza to, że jestem jakoś mniej krytyczny, bo nigdy nikt nie wykształ we mnie żadnego przekonania, że ten pisarz wielkim pisarzem był. Jednak tym razem faktycznie mamy do czynienia z czymś innym, bowiem oto pierwsza książka osadzona w Świecie Dysku, a to oznacza wejście do ogromnego świata, z którego nieprędko wyjdę, o ile kiedykolwiek - bo jednak poza czytaniem Pratchetta trzeba jeszcze żyć i czytać też inne książki, gorsze czy też lepsze. Oto Świat Dysku! Położony na barkach czterech gigantycznych słoni, które z kolei stoją na wielkim, sunącym przez przestrzeń żółwiu A’Tuinie, który zmierza do Celu. Może żeby parzyć się z innym wielkim żółwiem i doprowadzić pośrednio do zderzenia się dwóch światów? Któż to może wiedzieć, w końcu nawet płeć A’Tuina nie jest znana - nikt nie był w stanie spuścić się wystarczająco nisko poza krawędź dysku, by zweryfikować odpowiednie częś

Skonfrontowani z przerażającą pustką, „Pułapką Nieśmiertelności”

Obraz
Czwarta część przygód Felixa, Neta i Niki jest dla mnie wyjątkowa w ten sposób, że gdy pierwszy raz zapoznałem się z superpaczką, to był ostatni tom, który przeczytałem w całości. I nigdy nie byłem w stanie wyartykułować, na czym polega historia, a gdy po latach wróciłem do cyklu, to później również już nie pamiętałem, co się tu właściwie działo. I w ten sposób już od razu możemy przejść do największej wady, ale równocześnie pośrednio zalety Pułapki Nieśmiertelności - jej fabuła jest bardzo niekonkretna i tak, jak w poprzednich dwóch częściach łatwo jest opisać, co się tam dzieje, tak czwórce bliżej do jedynki. Z tym że jedynce było blisko do zbioru opowiadań, a część czwarta jest po prostu poprowadzona w taki sposób, że żeby ją porządnie opisać, trzeba byłoby zdradzić prawie wszystko. A czemu to również zaleta? Otóż jest bardzo dobrze przemyślana i zaskakująco smutna. Podczas imprezy halloweenowej Felix, po nieudanym podrywie, spotyka Ponurego Żniwiarza, który zleca przyjaciołom tajem

„Dysk” zabrał nam wszystkie możliwe do stworzenia „Warstwy wszechświata”

Obraz
W przypadku Ciemnej strony Słońca byłem bardzo krytyczny i nie mam zamiaru być tak ostry w przypadku Dysku czy tam Warstw wszechświata . Jednak na dobry początek skupmy się na tytule. W oryginale książka nazywa się Strata , co jest zabawne, błyskotliwe, generalnie doskonałe. Oczywiście ciężko byłoby to w jakiś sensowny sposób przełożyć, więc dostaliśmy Warstwy wszechświata i szkoda, że nie pozostawiono tego tytułu, bo oczywiście Dysk w kontekście Terry’ego Pratchetta jest o wiele bardziej chwytliwy, ale jest też przy tym dość leniwy i może wywoływać negatywne pierwsze wrażenia. Ze mną tak było, poprzednia książka Pratchetta miała przyjemny tytuł, a jak sięgał po Dysk , robiłem to raczej z przymusu. No, więc wreszcie dotarłem do momentu, w którym twórczość pana Terry’ego zaczęła zmierzać ku dziełu jego życia. W końcu dzisiaj właśnie tak się reklamuje tę powieść - że to tu pojawiły się pomysły, które zostały później rozwinięte w ramach Świata Dysku. Jednak czy warto Dysk przeczytać?

„Ucieczka z Festung Breslau” prosto na południe - czyli nie w łapy pana „The Holmes”a

Obraz
Jako że poprzednia powieść Andrzeja Ziemiańskiego była nawet całkiem ciekawa i przyjemna, z chęcią sięgnąłem po Ucieczkę z Festung Breslau , myśląc sobie, że skoro opis tej książki brzmi dość podobnie, to może Ziemiański w końcu znalazł sposób, by mnie zainteresować i przy sobie zatrzymać. No i co? No i nico, bo okazuje się, że Breslau Forever było tylko jednorazowym strzałem. A teraz wróćmy do starego narzekania. Bo niestety Ucieczka z Festung Breslau raczej przypomina te przedachajowe książki Ziemiańskiego niż chociażby Toy Wars . A napisałem niestety, bo oznacza to, że za parę dni od pisania recenzji już pewnie nie będę pamiętał, co się tutaj działo. Zbliża się koniec II wojny światowej, a to oznacza wielką reorganizację w III Rzeszy. W mieście Breslau Niemcy również przygotowują się na najgorsze - przybycie Sowietów. Jednak obok tego dzieje się też normalne życie, chodzi się do restauracji czy kradnie albo zabezpiecza, jak kto woli. Właśnie to drugie staje się punktem wyjścia dla