„Breslau forever” dostaje ode mnie ostrożną polecajkę
Wiadomo, jak to jest z tym Andrzejem Ziemiańskim. Ciężko mu napisać cokolwiek dobrego, chociaż zdarzało się. Mimo wszystko jego twórczość nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu. Nie byłem więc specjalnie zachęcony do lektury Breslau forever , szczególnie iż poprzednie dwie książki pana Andrzeja były po prostu koszmarne. No ale dałem szansę i o dziwo Ziemiański mnie pozytywnie zaskoczył! Czy Breslau forever jest powieścią znakomitą? Tak bym tego nie określił, natomiast dała mi ona trochę zabawy, a przecież o to przede wszystkim chodzi, czyż nie? Przynajmniej tak sądzę. Ziemiański skupia się na dostarczaniu czytelnikom trochę prostej zabawy, bez niczego głębszego. Czy to źle? Nie, ale chciałoby się, żeby taka rozrywka była jednak trochę lepiej zrealizowana. W tytułowym mieście Breslau czy też Wrocławiu, jeśli ktoś woli powojenne klimaty, od dziesięcioleci prowadzone jest tajemnicze śledztwo. Ludzie z jakiegoś niewiadomego powodu wybuchają lub popełniają samobójstwo, a zawsze otac