„Vertical”, czyli chyżo pikujmy dla objawienia!
Pierwsza powieść Rafała Kosika była obiecująca, chociaż niepozbawiona wad. Mimo wszystko byłem pełen nadziei na lepsze jutro i zostały one spełnione, bo dwie następne powieści tego pisarza o przygodach Felixa, Neta i Niki były o wiele, wiele lepsze. Dlatego usiadłem do Verticala ufając w zdolności autora. Oczywiście można było mieć pewne wątpliwości, bo przecież Gang Niewidzialnych Ludzi i Teoretycznie Możliwa Katastrofa to powieści dla młodzieży, w przeciwieństwie do Marsa , a dla niektórych ramy gatunkowe są na tyle istotne, żeby się ich trzymać. Jak zrobil Kosik? I co najważniejsze, czy wyszło lepiej w powieściowym debiucie? W omawianej książce świat przedstawiony jest całkiem różny od tego naszego. Ludzie żyją w stalowych miastach, które na specjalnych, niezniszczalnych linach wspinają się w górę, ku nieokreślonemu, ale ważnemu Celowi. Miasta przeprowadzają między sobą wymiany, prędkość wznoszenia się bywa różna, a materiały bierze się z Nieba, bo graty spadają w dół z j