Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

„Dziennik czasu plagi” nie szanuje czytelnika

Obraz
    Nie rozumiem, czemu te wszystkie powieści Andrzeja Ziemiańskiego są takie krótkie. Wszystkie dzielą przez to te same wady, a na etapie piątej pozycji to już naprawdę irytuje. Przy Nostalgii za Sluat Side byłem bardzo łaskawy, ale tym razem nie mam takiego zamiaru. Niech rozpocznie się jechanie po tej naprawdę słabej książce!     Warren Ramsay to wykładowca na uniwersytecie, ale to nie jest istotne. Niby ma to być jakiś kontekst czy zbudowanie nam bohatera, to znaczy chyba taki był zamiar, no ale nie wyszło. Nie no, co tam główny bohater, skupmy się na rzeczach ważniejszych. Więc wyjeżdża sobie do tak zwanej Strefy, strzeżonego przez wojsko obszaru, gdzie ma prowadzić badania. Króluje tutaj religia pod przewodnictwem Viggo Duckwortha, a po całym terenie podróżują na motocyklach grupy nomadów i krzyżowców. Im dalej, tym książka robi się coraz bardziej oniryczna, w tym większą otchłań szaleństwa osuwa się nasz bohater. I to jest jakby tyle. Prosta historia z pretensjonalnymi dialogam