Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

„Wielki marsz” jako historia o zatraceniu człowieczeństwa

Obraz
    Przeczytałem już kilkanaście powieści Stephena Kinga i na tym etapie mógłbym się przyzwyczaić do tego, że ten autor jest w stanie sprzedać czytelnikowi dosłownie każdy pomysł, robiąc z tym coś pasjonującego i wartego lektury. Mimo tego, Wielki marsz zachwycił mnie jak mało która powieść króla horroru.     Co roku stu chłopców wyrusza w marsz, z którego wraca tylko jeden z nich, zwycięzca. Metę wyznacza miejsce, w którym padnie przedostatni żywy zawodnik. Naszym głównym bohaterem jest Ray Garraty i to z jego perspektywy obserwujemy całe wydarzenie, poznajemy kolejnych zawodników, towarzysząc protagoniście do samego końca. Fabuła nie jest zbyt złożona, ale myślę, że to jej największa zaleta - nieskomplikowana historia, która służy ukazaniu pewnych ważnych problemów. Napięcie cały czas rośnie, przez co książkę można nawet przeczytać nawet jednym podejściem. Do tego popisem jest ukazanie świata przedstawionego - nic o nim nie jest powiedziane czytelnikowi przez chamskie tłumaczeni

Gdy nie można wyjść poza pomysł - „Martwa strefa”

Obraz
    Słyszałem, że Martwa strefa jest dobrą książką. Może nie wybitną, ale satysfakcjonującą. Miała mi się spodobać. I byłem naprawdę pozytywnie nastawiony, nawet nie dlatego, że to „stary” King, albo że sam pomysł wydawał się ciekawy. Po moich ostatnich rozczarowaniach twórczością Stephena Kinga (późniejsze Podpalaczka , Czarny Dom , czy Miasteczko Salem ) chciałem po prostu zignorować poprzednie przeczytane przeze mnie powieści tego autora i znowu utwierdzić się w mojej miłości do jego utworów. No i się rozczarowałem.     Johnny Smith jest sobie zwykłym, młodym mężczyzną. Ma ukochaną pracę nauczyciela angielskiego, spotyka się z uroczą Sarą i ma zamiar się z nią związać. Poznajemy naszego sympatycznego protagonistę, zabiera on swą nową dziewczynę na randkę, ale po odwiezieniu jej już do domu, ulega wypadkowi. Uchodzi z życiem, jednak śpiączka zabiera mu prawie pięć lat. Kiedy się budzi, świat wygląda już całkiem inaczej. Wszystko się zmieniło, zmienił się także Johnny. W jakiś spo

Nieprzerażająca apokalipsa - „Bastion”

Obraz
    Bastion to z pewnością najbardziej imponująca powieść Stephena Kinga. Jest najdłuższą z jego książek, do tego uznawaną za najlepszą. Przeczytanie tej cegły zajęło mi ponad dwa tygodnie, ale nie zmarnowałem swojego czasu. Jednak nie mogę przychylić się do licznych opinii, jakoby miała to być najwspanialsza z książek tego autora.     Eksperymentalna grypa wymyka się amerykańskim naukowcom spod kontroli. Nowa broń biologiczna przynosi zagładę całemu światu, a przeżywają jedynie nieliczni, w jakiś sposób udopornieni na zarazę. Wszyscy oni śnią podobne obrazy - starą Murzynkę oraz mrocznego mężczyznę, którzy będący kolejno wysłannikami Boga i Szatana przyzywają do siebie ocalałych. Każdy wybiera swoją stronę, a konfrontacja między siłami dobra i zła nieuchronnie się przybliża, doprowadzając do zakończenia, które nie jest zaskakujące, ani tym bardziej dobre.     Słyszałem wiele opinii, że King poradził sobie z końcówką, ale na mnie nie zrobiła ona żadnego wrażenia i książka napraw

„Rage” - furia zamkniętej przestrzeni

Obraz
    Nie można mówić o Rage bez zaznaczenia tego, że stała się ona praktycznie zakazanym owocem. A takie ponoć smakują najlepiej. Nie ma sensu wnikać w powody wycofania pierwszej powieści Richarda Bachmana, skoro King uznał, że dalsza publikacja ma być wstrzymana, należy uszanować jego decyzję. No ale książka była jakiś czas w obiegu, więc można się z nią zapoznać.     Charles Dexter jest chłopcem z problemami. No i drzemią w nim pokłady nastoletniego buntu i nienawiści do świata. Niestety dla niego nie znalazł on żadnego ujścia dla swoich traum i frustracji. To znaczy może i znalazł, ale zastrzelenie dwóch nauczycieli i wzięcie swojej klasy jako zakładników to nie jest odpowiednia forma radzenia sobie ze swoimi problemami. Tak właśnie zaczyna się Rage , historia o paru godzinach z życia pewnej klasy. Historia bez wątpienia tragiczna. Jednak to nie śmierć nauczycieli będzie tutaj największym problemem, nawet sam Charles nie jest całościowo tak istotny, jak mogłoby się początkowo wydawa

„Lśnienie”, „Jasność” - horror idealny?

Obraz
    Truizmem jest zastanawiać się czy Lśnienie jest dobrą książką. Każdy to chyba wie więc po co marnować czas na czytanie kolejnych ochów i achów, czyż nie? I zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, ale w sumie skoro trzeba ludziom tłumaczyć, że nie warto marnować czasu na dzieła Michalak czy Żeromskiego, to może rzeczywiście znajdzie się gdzieś jakaś jednostka, która nie będzie nic wiedziała na temat Lśnienia .     Jack Torrance to gość z dużymi problemami - nie dość, że jest obrzydliwym dla rodziny i samego siebie alkoholikiem, nie dość, że raz zrobił krzywdę swojemu małemu synkowi, to jeszcze stracił pracę w szkole przez kolejny napad gniewu. Jednak teraz los wydaje się uśmiechać do Torrance’ów - żona Wendy odłożyła myśli o rozwodzie, Jack już od jakiegoś czasu nie pije, a do tego dostał pracę dozorcy w hotelu Panorama, która może mu przywrócić utracony status społeczny. Pracę w ogromnym, położonym w niedostępnych na czas zimy górach hotelu, który przez lata swojego istnienia był ś